Szła ciemnymi uliczkami Londynu, jedynym światłem były lampy, z
których nie wszystkie świeciły. Trzęsła się z zimna, choć na ramiona
miała zarzuconą czarną, skórzaną kurtkę. Przebierała szybko nogami, by
jak najszybciej znaleźć się w domu. Nie tyle wiedziała, co przeczuwała,
że jest w niebezpieczeństwie. Będąc zaledwie przecznicę, od swojego
domu, puściła się biegiem. Z przejęciem szukała kluczy w kurtce, by
potem stwierdzić, że najprawdopodobniej je zgubiła. Postanowiła nie
siedzieć pod domem, bo i tak wiedziała, że najwcześniej jej rodzice będą
o siódmej rano. Ruszyła w stronę pomostu, który znajdował się na
obrzeżach angielskiej stolicy, gdzie niedaleko i ona mieszkała.
Usiadła na wilgotnych deskach chowając twarz w podwiniętych pod brodę kolanach. Wciąż było jej zimno, a w jej głowie dodatkowo zaczęło szumieć, od alkoholu, który wypiła na domówce koleżanki.
- Kretynka - powiedziała do siebie.
- Zgadzam się - usłyszała męski głos nad sobą. Podniosła twarz i ujrzała szatyna o zielonych oczach z nasuniętym na czoło full capem.
- Dzięki - prychnęła cicho i znów schowała głowę w kolanach.
- Nie ma sprawy - zaśmiał się melodyjnie, po czym oparł się o barierkę - Czemu siedzisz tu o tej porze? Sama? - kątem oka jej się przyglądał.
- Zgubiłam klucze do domu, nie mam gdzie spać, więc postanowiłam przyjść tu i trochę pomyśleć - podniosła się do góry i oparła o barierkę, jak chłopak.
- Ciekawe - powiedział i odwrócił się bokiem, tak by idealnie widzieć lewy profil dziewczyny. Nienagannej urody blondynka o głębokich niebieskich oczach, zadartym nosku i idealnej figurze. Mimo, że wyglądała okropnie w rozmazanym makijażu i potarganych włosach, wciąż była urocza.
- Przestań - skarciła go. Patrzył się na nią tak zawzięcie, że zaczęła się czuć onieśmielona. Kiedy chłopak odwrócił od niej wzrok zapytała - A ty?
- Co ja? - spytał lekko zdziwiony spoglądając na chwilę na nią.
- Co ty tu robisz? - sprecyzowała pytanie, po czym odwróciła się patrząc w jego oczy.
- Ja właściwie sam nie wiem. Posprzeczałem się z przyjacielem, z którym mieszkam i ten... Musiałem odreagować - wyrecytował. Cieszył się, że nie rozpoznała w nim gwiazdora, ponieważ nie cierpiał, kiedy rozmowa z dziewczyną dotyczyła tylko jego zawodu.
- Ciekawe - zaśmiała się, po czym oderwała od barierki i ruszyła w stronę domu, ponieważ zza horyzontu wychylało się już słońce, co zwiastowało świt.
- Ej, gdzie idziesz? - zawołał.
- Wracam do domu - odpowiedziała niewzruszona uprzednio obracając się przodem do niego.
- Nie znam nawet twojego imienia - powiedział, gdy ruszyła z powrotem w drogę.
- Ja twojego też! - krzyknęła i zniknęła za drzewami małego lasku, dzielącego jej dom, od jeziora, nad którym właśnie była. Więcej już nie rozmawiali i dziewczyna z nadzieją, że już się nie spotkają usiadła na schodach pod domem. Los jednak chciał inaczej i już dawno zaplanował, kolejne spotkanie, na które oboje nie byli przygotowani.
No to tak. Pierwszy mój post od wielu miesięcy na Bloggerze. Konto mam długo, jednak jakoś tak zaniedbałam to wszystko.
Zaczynam od nowa.
Pamela! To wszystko twoja wina, że muszę się ośmieszać, dodając to coś powyżej, ale obietnica to obietnica.
Ok. Dziękuję za komentarze i sześciu obserwatorów. Jesteście kochane. :)
Usiadła na wilgotnych deskach chowając twarz w podwiniętych pod brodę kolanach. Wciąż było jej zimno, a w jej głowie dodatkowo zaczęło szumieć, od alkoholu, który wypiła na domówce koleżanki.
- Kretynka - powiedziała do siebie.
- Zgadzam się - usłyszała męski głos nad sobą. Podniosła twarz i ujrzała szatyna o zielonych oczach z nasuniętym na czoło full capem.
- Dzięki - prychnęła cicho i znów schowała głowę w kolanach.
- Nie ma sprawy - zaśmiał się melodyjnie, po czym oparł się o barierkę - Czemu siedzisz tu o tej porze? Sama? - kątem oka jej się przyglądał.
- Zgubiłam klucze do domu, nie mam gdzie spać, więc postanowiłam przyjść tu i trochę pomyśleć - podniosła się do góry i oparła o barierkę, jak chłopak.
- Ciekawe - powiedział i odwrócił się bokiem, tak by idealnie widzieć lewy profil dziewczyny. Nienagannej urody blondynka o głębokich niebieskich oczach, zadartym nosku i idealnej figurze. Mimo, że wyglądała okropnie w rozmazanym makijażu i potarganych włosach, wciąż była urocza.
- Przestań - skarciła go. Patrzył się na nią tak zawzięcie, że zaczęła się czuć onieśmielona. Kiedy chłopak odwrócił od niej wzrok zapytała - A ty?
- Co ja? - spytał lekko zdziwiony spoglądając na chwilę na nią.
- Co ty tu robisz? - sprecyzowała pytanie, po czym odwróciła się patrząc w jego oczy.
- Ja właściwie sam nie wiem. Posprzeczałem się z przyjacielem, z którym mieszkam i ten... Musiałem odreagować - wyrecytował. Cieszył się, że nie rozpoznała w nim gwiazdora, ponieważ nie cierpiał, kiedy rozmowa z dziewczyną dotyczyła tylko jego zawodu.
- Ciekawe - zaśmiała się, po czym oderwała od barierki i ruszyła w stronę domu, ponieważ zza horyzontu wychylało się już słońce, co zwiastowało świt.
- Ej, gdzie idziesz? - zawołał.
- Wracam do domu - odpowiedziała niewzruszona uprzednio obracając się przodem do niego.
- Nie znam nawet twojego imienia - powiedział, gdy ruszyła z powrotem w drogę.
- Ja twojego też! - krzyknęła i zniknęła za drzewami małego lasku, dzielącego jej dom, od jeziora, nad którym właśnie była. Więcej już nie rozmawiali i dziewczyna z nadzieją, że już się nie spotkają usiadła na schodach pod domem. Los jednak chciał inaczej i już dawno zaplanował, kolejne spotkanie, na które oboje nie byli przygotowani.
>>><<<
Zaczynam od nowa.
Pamela! To wszystko twoja wina, że muszę się ośmieszać, dodając to coś powyżej, ale obietnica to obietnica.
Ok. Dziękuję za komentarze i sześciu obserwatorów. Jesteście kochane. :)
Nie moja wina kochana...
OdpowiedzUsuńChciałam żebyś rozwijała swój talent :*
Prolog świetny i choć czytałam go wcześniej, mogłabym czytać jeszcze wiele, wiele razy :)
Weny i czekam na jedynkę, której nie chcesz dać mi przeczytać :P
Boski prolog *.*
OdpowiedzUsuńPodzielisz się talentem ?
Prooszę ;)
Czekam na I rozdział :P
Weny :D
Jak to określiłaś 'coś' to nie jest zwykłe coś to jest b.ciekawy prolog ;***
OdpowiedzUsuńNath i Tajemnicza Dziewczyna ^^
I nie ośmieszasz się, a wręcz przeciwnie widać Twój niezwykły talent do pisania ;*** !
Czekam na rozdział pierwszy jak i na następne ;*** !
Weny ;*** !
Mychaaa ;***
No, no nieźle. Ciekawi mnie te drugie spotkanie. Wychodzi ci to świetnie, i dziękuje Pameli, że namówiła cie do tego :)
OdpowiedzUsuńCzekam na pierwszy rozdział i życzę WERNY ;*
To nie jest "coś"
OdpowiedzUsuńTo jest boski prolog *o*
I bardzo dobrze że cię namówiła :D
Weny , weny , weny :*
Pierwszy raz jestem na tym blogu... I wcale tego posunięcia nie żałuję! :D Zapowiada się niesamowicie, a autorka posiada ogromny talent! :* Wow! :D No i historia... Zaczęła się ciekawie, intrygująco ^^ Już nie mogę się doczekać efektów :) Naprawdę bardzo mi się podoba i cieszę się, że jak to mówisz, wróciłaś po długiej przerwie do pisania :3 Do następnego niebawem.♥
OdpowiedzUsuń